Pojedynek: Lime Crime Velvetine vs Sleek Matte Me
6/13/2014
Hej :)
Dzisiaj mam dla Was porównanie dwóch podobnych do siebie produktów, które dość
znacząco różnią się ceną... więc zobaczymy czy warto wydać więcej, czy też nie ;)
Nasz pojedynek odbędzie się pomiędzy dwiema matowymi czerwieniami:
Lime Crime Velvetine (Red Velvet) vs Sleek MatteMe (Rioja Red)
Więcej na temat pomadki Lime Crime możecie poczytać w linku niżej...
i nie będę jej tutaj opisywać ponieważ wszystko znajdziecie właśnie w tej recenzji ;)
Pokażę Wam jednak jak Rioja Red wygląda na ustach i przypomnę też,
jak na ustach prezentuje się Red Velvet (niestety zdjęcie ma inne ułożenie i
jest inaczej oświetlone, ale mam nadzieję, że to nie będzie dla Was dużym problemem) ;)
Na pierwszy rzut oka widać różnicę w odcieniu czerwieni...
ale widać też różnicę w wykończeniu, ponieważ pomimo tego, że obie pomadki są matowe -
to Sleek wygląda na ustach bardziej sucho i mocniej podkreśla wszystkie załamania i zmarszczki.
Jeżeli chodzi o uczucie na ustach... w obu przypadkach jest bardzo podobne, czyli w trakcie
zastygania odczuwa się delikatne ściągnięcie, a następnie to uczucie znika i ja osobiście do
samego demakijażu nie odczuwam zbyt wielkiego dyskomfortu jeżeli chodzi o ściąganie skóry.
Obie pomadki po nałożeniu są płynne (zdjęcie 1), a po chwili zastygają do
kompletnego matu (zdjęcie 2)... dzieje się to mniej więcej w takim samym czasie.
.............................................................................
Na razie jak widać jest bardzo podobnie, ale przejdźmy
do konkretów... czyli do trwałości tych dwóch produktów!!!
Przygotowałam mały test wytrzymałości i zaczynamy od...
starcia pomadek z mocnym strumieniem wody ;)
Po intensywnym polewaniu swatchy wodą oraz przejechaniu po nich ręcznikiem papierowym -
na papierze znalazła się jedynie woda! Obie pomadki zostały w stanie nienaruszonym ;)
----------------
Kolej na starcie z płynem micelarnym BeBeauty, który jak na kosmetyk tego typu - radzi sobie z
różnymi pomadkami dość dobrze... ale przy produktach wodoodpornych zazwyczaj działa o wiele gorzej.
Jak widać Lime Crime nadal trzyma się dość dobrze,
natomiast przy Sleek'u już tak super nie jest...
----------------
Na koniec wybrałam oczywiście olejek, który zazwyczaj radzi
sobie doskonale z każdym jednym trwałym kosmetykiem ;)
Jak widać olejek poradził sobie z obiema pomadkami
i został po nich jedynie bardzo mało widoczny ślad...
.............................................................................
Porównując te dwa produkty do siebie... ogólnie są to pomadki bardzo podobne i brawa dla
Sleek'a, że kolejny raz udowadnia - tworząc kosmetyk, który śmiało może stanąć obok droższego :)
Natomiast jeżeli chodzi o moje osobiste odczucia, to odcień czerwieni Lime Crime jest dla
mnie niepowtarzalny, nieziemski i nie trafiłam jeszcze na inny - który by mnie tak oczarował!
Wykończenie jakie te dwa produkty dają na ustach, również kieruje mnie bardziej ku Lime Crime...
ponieważ tak jak pisałam wcześniej usta nie wyglądają tak "sucho" jak w przypadku Sleek'a.
----------------
Jeżeli chodzi o trwałość pomadek na ustach... obie nie zostawiają śladów przy nawet mocnym dociśnięciu,
obie też są całkowicie wodoodporne i nie ruszają się z miejsca przy piciu i jedzeniu rzeczy nietłustych!
Przy posiłkach tłustych w obu przypadkach zmywa się tylko środek ust więc po posiłku
spokojnie możemy dołożyć kolejną warstwę i nie zrobi nam się po tym brzydki efekt ciasta.
Natomiast jeżeli wziąć pod uwagę ogół trwałości to Lime Crime kolejny raz wygrywa, ale
Sleek nie zachowuje się na ustach wiele gorzej, więc powiedzmy, że przewaga LC jest malutka ;)
----------------
Ostatnią i chyba najważniejszą rzeczą jest CENA!
Lime Crime - 90zł / Sleek - 23,90
Obie pomadki dostępne są na bestmakeup.pl
----------------
PODSUMOWUJĄC
Jeżeli zastanawiacie się nad wyborem pomiędzy tymi dwoma produktami, to moim
zdaniem wszystko zależy od tego ile jesteście w stanie wydać na pomadkę tego typu...
Dla mnie w tym starciu zdecydowanie wygrywa RED VELVET
- i kiedy maluję usta na czerwono to sięgam praktycznie zawsze właśnie po nią!
Ale jeżeli kwota 90zł za pomadkę, jest dla Was nieosiągalna, to Sleek jest dobrym zamiennikiem, z
którego i tak będziecie zadowolone po zakupie... bo jeżeli chodzi o trwałość - bije inne na łeb i szyję ;)
.............................................................................
Nie wiem, czy to porównanie rozwiało Wasze wątpliwości,
ale mam nadzieję, że chociaż trochę ułatwi Wam wybór ;)
A.♥
35 komentarze
Czerwienie piękne, kolor sleeka bardziej do mnie przemawia, no i ogólnie jestem ciekawa innych sleekowych kolorów, jakoś limecrime mnie mniej kusi. Moze ze względu na cenę?
OdpowiedzUsuńKolor Lime Crime jest przepiekny ale nie dla mnie takie czerwienie :(
OdpowiedzUsuńObydwa kolory pięknie się prezentują i marzy mi się Lime Crime odkąd pierwszy raz zaprezentowałaś go na blogu :) Ale póki co 90 zł za pomadkę to dla mnie za wysoki wydatek, zwłaszcza, że nosiłabym ją rzadko. Aczkolwiek na prezent jak znalazł :D
OdpowiedzUsuńKolor Lime Crime jest cudowny jednak ze względu na cene u mnie odpada
OdpowiedzUsuńLM wymiata, uwielbiam chłodne czerwienie ;)
OdpowiedzUsuńKolory cudowne, ale bardziej podoba mi się Red Velvet :)
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię taką opinię, ponieważ jako osoba która chce zaoszczędzić wybieram tańsze ale dobre ,,zamienniki" produktów. Dlatego pomadka sleek'a zapisuje się na mojej liście must have,od dawna chciałam aby do mojej kosmetyczki wpadła taka czerwień. ; )
OdpowiedzUsuńA mi bardziej podoba się Sleek :)
OdpowiedzUsuńprzewaga przewagą ale ten kolor <3
OdpowiedzUsuńLime Crime wygrywa dla mnie tylko ze względu na odcień.
OdpowiedzUsuńLime Crime wygrywa intensywnością koloru :) No i ta trwałość!
OdpowiedzUsuńpiękne usta
OdpowiedzUsuńnie ma co, Lime Crime i ten odcień <3
OdpowiedzUsuńWcześniej blogerka, teraz videoblogerka! Zapraszam do subskrypcji ;) https://www.youtube.com/user/CatherinessTV
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję ;**
LC jest przecudowny, chyba sobie go kiedyś sprawię ;)
OdpowiedzUsuńpiękne!! Dla mnie Lime Crime wygrywa tu i kolorem i trwałością :) Super recenzjo-porównanie! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Lime Crime ma niesamowity odcień no i trwałość :)
OdpowiedzUsuńSuper porównanie. Lime wygląda na ustach przepięknie :)
OdpowiedzUsuńhttp://martusiadlawszystkich.blogspot.com/
Piękne kolory ale ja nie czuję się dobrze z tak intensywnie pomalowanymi ustami.
OdpowiedzUsuńLime Crime jest na mojej wishliście i zgadzam się z Tobą, że ma niepowtarzalny kolor, który zdecydowanie bardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńMimo, że sleek nie jest tak wytrzymały jak jego konkurent, to zdecydowanie cieplejszy kolor Rioja red jest moim faworytem.
OdpowiedzUsuńŚwietne te pomadki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i porównanie. Trwałością wygrywa Lime Crime ale ceną już Sleek....przynajmniej w moim przypadku :-)
OdpowiedzUsuńobie piękne <3 chociaż do sleeka nie jestem przekonana, bo mam też różne doświadczenia z ich produktami do ust. lime crime jeszcze nie miałam. kusisz, oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie, ja właśnie się zastanawiam co zamówić ale chyba jednak skuszę się na LC :)
OdpowiedzUsuńDla mnie Sleek Matte Me to jeden z najwiekszych bubli kosmetycznych z jakimi mialam do czynienia (mam odcien Brink Pink). Nie lubie po prostu niczego w tej pomadce, nie widze zadnych pozytywow. Moim zdaniem warto doplacic troche do matowej szminki Bourjois Rouge Edition Velvet, ktora cenowo lezy akturat miedzy Sleekiem i Lime Crime ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się Lime Crime *.* Strasznie podobają mi się jeszcze ich szminki z jednorożcem na opakowaniu :D
OdpowiedzUsuńPoniewaz preferuje minimalizm kosmetyczny, na ile to jest możliwe ;-) wybralabym to co lepsze jakosciowo czyli LM aczkolwiek z czerwieni podoba mi sie rassian red z Mac a ze cena zbliżona do LM to warte przemyslenia..
OdpowiedzUsuńwolałabym jednak LC, bo chłodniejszy odcień.
OdpowiedzUsuńWOW Lime crime is fabulous!
OdpowiedzUsuńŚwietny post kochana;)) Idealnie moje klimaty kolorystyczne;) Może nie wydałabym 90zł na taki produkt ale kolor powala, także skuszę się na Slee'ka w najbliższym czasie;) Wielkie dzięki za post!
OdpowiedzUsuńCzekałam na to starcie i już wiem, że kupię obie :P
OdpowiedzUsuńmarzę o Velvetine ;)
OdpowiedzUsuńczyli cena jest uzasadniona:)
OdpowiedzUsuńMam sleek i chyba muszę się przekonać do chodzenia w czerwieni na co dzień bo wreszcie nie ma obawy przed tym że sobie pobrudzę zęby, albo całą buzię - i chłopakowi buziaka też można sprzedać :)
OdpowiedzUsuń