Hej :)
Ostatnio coraz więcej mnie na YouTube <klik>, więc niżej dodaję Wam
odnośniki do dwóch najnowszych filmików, które tam właśnie się pojawiły...
Jeżeli ktoś jeszcze nie oglądał, to zapraszam serdecznie ;)
Witajcie :)
Dziś recenzja korektora, który testuję już od dłuższego czasu...
a jest nim CATRICE Camouflage Cream
Z racji tego, iż jestem bladziochem...
zdecydowałam się na najjaśniejszy odcień z palety - jakim jest 010 IVORY
Dla mnie odcień jest idealny, ale jeżeli znajdzie się osoba jeszcze bledsza,
to będzie problem... ponieważ paleta odcieni jest niestety uboga!
Jeżeli chodzi o opakowanie, to raczej nie mam zastrzeżeń,
ponieważ kamuflaże mają to do siebie, że przy użytkowaniu trzeba pamiętać o higienie!
Dlatego też, ja zawsze nakładam go pędzelkiem - a nie bezpośrednio palcem!
Konsystencja ma plusy i minusy!
Uwielbiam go za jego niesamowitą kremowość... i dla mnie jest to ogromny plus!!!
Ale jeżeli chodzi o zakrywanie jakiś bardzo dużych niespodzianek - pod podkładem...
to w tym przypadku sprawdzi się (moim zdaniem) bardziej toporna konsystencja,
której nie da się tak łatwo rozetrzeć przy nakładaniu podkładu za pomocą pędzla.
Ja jednak nie mam niesamowicie dużych zmian na skórze, więc taka konsystencja mi jak najbardziej odpowiada :>
Jeżeli chodzi o nakładanie go pod oczy, to wspominałam ostatnio w filmiku...
że staram się nakładać go na cienie, ale nie wychodzić z nim pod samo oko -
gdzie mamy małe zmarszczki, ponieważ tłuste korektory lubią się tam osadzać!
PODSUMOWUJĄC
Ostatnio mój ulubieniec wśród korektorów na drobne zmiany!!!
Kolejny świetny produkt, za małe pieniądze!!!
Krycie jest bardzo dobre, ale zależne jest głównie od tego - jak bardzo go rozetrzemy w danym miejscu...
a że bardzo łatwo się rozciera, to też bardzo łatwo można zmniejszyć jego krycie!
Dla mnie IDEAŁ, ale na wielkie problemy skórne polecam coś bardziej topornego -
w stylu kamuflaży ARTDECO bądź z tego co wiem kamuflaży KRYOLAN
Małym minusem może być dostępność, ponieważ ciężko na nie trafić w drogeriach....
ale na szczęście można kupić w sieci - np. w sklepie Ladymakeup.pl :>
.............................................................................
Macie?? Lubicie?? ;>
<3
Witajcie :)
Ostatnio szał w sieci spowodował kamuflaż CATRICE -
który planuję kupić przy pierwszej wizycie w Naturze!
I też dzięki temu szaleństwu przypomniałam sobie...
że mam w swoich zbiorach paletę korektorów - właśnie tej firmy!
Całkowicie o niej zapomniałam...
ale o tym za chwilę ;>
Korektory schowane są w bardzo funkcjonalnej
- podłużnej plastikowej palecie!
Co do opakowania, nie mam żadnych zastrzeżeń!
W palecie znajduje się 5 odcieni korektorów...
Zielony - neutralizuje zaczerwienienia
Różowy - zakrywa sińce pod oczami
Odcienie cieliste - zakrywają niedoskonałości
Konsystencja korektorów jest bardzo kremowa, powiedziałabym nawet - tłusta...
ale przy tym jest też bardzo rzadka (co powoduje dość małe krycie)!
Na drugim zdjęciu poniżej, widać jak tłuste są te korektory...
Dlaczego na początku wspominałam o tym,
że totalnie zapomniałam o tej palecie...
Dlatego, że podchodziłam do niej kilkukrotnie i zawsze kończyło się tak...
że totalnie nie umiem się z nią obchodzić!
Odcienie korygujące (zieleń i róż) nie trzymają się mojej skóry!
Ogólnie wygląda to tak...
Jeżeli chcę nałożyć je pod podkład, to przy jego nakładaniu wszystko od razu się rozciera...
a jeżeli nakładam je na podkład, to za bardzo się odznaczają!
Krycie jest bardzo małe, a przy tak szybkim rozcieraniu się...
wystarczy że delikatnie 'maźniemy' pędzlem w danym miejscu i wszystko znika!
Wnioskuję, że ta ścieralność jest spowodowana rzadką i tłustą konsystencją...
ale moim zdaniem przy korektorach korygujących - to niedopuszczalne!
PODSUMOWUJĄC
Fajne jest to, że mamy wszystko w jednym miejscu...
ale co z tego skoro nie spełnia to swojej funkcji!?
Kupiłam je dlatego, że szukałam korygujących korektorów...
ale nie tak ciężkich - jak przykładowo koło kamuflaży KRYOLAN,
ponieważ zależało mi na czymś lżejszym do noszenia na co dzień!
Te korektory jednak okazały się dla mnie totalnie nietrafione!
Nie chcę używać tutaj słowa BUBEL...
bo może akurat jest na nie metoda, ale po przetestowaniu wnioskuję...
albo nie umiem się nimi posługiwać, albo stworzenie
tego kosmetyku minęło się z celem!
.............................................................................
Po styczności z tym kosmetykiem, jestem jeszcze bardziej
ciekawa jak wychwalany kamuflaż CATRICE sprawdzi się w praktyce!
Dajcie znać czy miałyście kontakt z tą paletą
i jakie są wasze odczucia... ;>
<3