Witajcie :)
Dziś post na szybko z inspiracją makijażu Lindy Hallberg,
który ostatnio pojawił się na jej blogu...
Lindę kocham i uwielbiam za to co robi, ale kiedy zobaczyłam właśnie ten makijaż...
to oczywiście nie mogłam nie pobawić się kreskami - w tak ciekawy sposób ;)
W makijażu użyłam oczywiście mojego ukochanego żelowego linera Maybelline, złotego eyelinera w
płynie - Sleek, tuszu Maybelline Colossal Volum' Express oraz sztucznych rzęs Ardell - Demi Wispies.
Tym razem jednak na linię wodną nie trafił tak jak zwykle - żelowy eyeliner... a kredka AVON SuperShock,
którą właśnie testuję i jak na razie jestem zachwycona! (ale o tym oczywiście napiszę więcej, już za jakiś czas)
miłego! A.
♥