Chanel, Guerlain, YSL, Anastasia Beverly Hills / moje ukochane kosmetyki z wyższej półki cenowej
11/14/2015
Hej! Dziś szybki wpis o 4 kosmetykach z wyższej półki cenowej, które po dłuższym czasie nadal służą mi doskonale i nie żałuję, że zdecydowałam się na ich zakup, pomimo tego że mój portfel płakał ;)
Baza brązująca CHANEL Soleil Tan De Chanel, o której pisałam tutaj <klik>... pomimo tego, że mam już ją bardzo bardzo długi czas i używam jej często (w szczególności latem) zużycie jest wyjątkowo małe, więc przy takiej jakości, uniwersalności i wydajności produktu nadal uważam, że jest wart każdej złotówki ;)
Kolejny jest mój najukochańszy puder wykańczający, bez którego nie wyobrażam sobie codziennego makijażu... mowa oczywiście o słynnych Meteorytach firmy Guerlain. Jest to kolejny kultowy produkt, który kosztuje niemało, ale przy codziennym stosowaniu (a prawda jest taka, że ich nie oszczędzam) praktycznie w ogóle się nie zużywa! Posłużą mi jeszcze spokojnie na długie miesiące, więc jeśli należycie do tych, którym podoba się delikatnie rozświetlające wykończenie jakie dają na twarzy, to śmiało możecie w nie zainwestować ;) Pisałam o nich tutaj <klik>.
Następna jest pomadka YSL Rouge Volupte Lipstick / NUDE BEIGE, która od zawsze była jedną z moich największych makijażowych zachcianek... Tutaj nie mogę powiedzieć o tym, że jest to produkt wydajny, ponieważ tak nie jest przez to, że jest to szminka bardzo kremowa i nie utrzymuje się tak długo jak produkty matowe, co za tym idzie musimy częściej ją poprawiać na ustach... ale efekt jaki daje i wyjątkowy odcień, który wyróżnia się na tle innych nudziaków z mojej kolekcji rekompensuje mi całą resztę :) Uwielbiam ją i używam nałogowo ♥ Więcej na jej temat znajdziecie tutaj <klik>.
Ostatnim produktem, o którym chcę tutaj wspomnieć jest pomada do brwi Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade w odcieniu Taupe. Pomimo tego, że niedawno trafiłam na produkt firmy INGLOT - łudząco do niej podobny, dający prawie ten sam efekt na brwiach, który jest tańszy i lepiej dostępny w Polsce... to nadal jednak chętniej sięgam po pomadę ABH ze względu na trochę lepiej dopasowany odcień i wygodniejszą konsystencję. Jest to kolejny produkt, który jest tak wydajny, że wysoka cena nie robi już na mnie żadnego wrażenia i od razu jak go jakimś cudem wykończę, zamawiam kolejny ;)
PS - Na pierwszym zdjęciu możecie zobaczyć mój bukiet ślubny, który przydał mi się do dekoracji jeszcze przed zwiędnięciem oraz zegarek Daniel Wellington Classic St Mawes Lady. Przypominam Wam, że do niedzieli 15.11.2015 macie 15% zniżki na cały asortyment ze strony danielwellington.com | KOD: dressed-in-mint ;)
A. ♥
19 komentarze
Od pewnego czasu mam Meteoryty i dziwie się sobie dlaczego tak późno zainteresowałam się nimi, uwielbiam je i nie wyobrażam sobie makijażu bez ich użycia. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńMam bazę Chanel i meteoryty (który masz kolor?) i oba kosmetyki również u mnie spisują się wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńNie mam nic ale zaciekawił mnie puder wykańczający i już idę na Twój post o nim i czytam :)
OdpowiedzUsuńZ tej kolekcji kusiła mnie baza, ale udało mi się zamówić jej odpowiednik z W7 (dziewiętnaście złotych, więc jest spora różnica) i jestem w niej zakochana. Oglądałam sporo swatchy bazy z Chanel i myślę, że W7 bardzo udała się ta "podróba". Uwielbiam :]. Może konsystencją się różnią, ale nie sądzę, żeby ta różnica była warta stu pięćdziesięciu złotych :P.
OdpowiedzUsuńA Meteoryty kuszą odkąd je pierwszy raz zobaczyłam... Może kiedyś. Teraz celuję w podkład z MUFE jako najbliższe większe uszczuplenie konta, a potem w paletkę z Too Faced. Meteoryty aż tak mnie nie pociągają, choć nie przeczę, do brzydkich nie należą :].
O mamo jestem chora na pomadkę YSL no i słynne meteoryty również <3
OdpowiedzUsuńLubię rozświetlenie. Taki zdrowy glow na twarzy, więc meteorytów chętniebym spróbowała.
OdpowiedzUsuńKiedyś muszę przyjrzeć się bliżej tym kosmetykom :)
OdpowiedzUsuńRowniez mialam pomadke z YSL i bylam w niej zakochana :)
OdpowiedzUsuńMeteoryty od pewnego czasu bardzo mnie kuszą ;]
OdpowiedzUsuńMeteoryty pięknie się prezentują, ale to nie jest kosmetyk, za który byłabym w stanie tyle zapłacić.
OdpowiedzUsuńSame perełki ! ;) Meteorytów dotykałam kilka razy w perfumerii i niestety mam wrażenie że za dużo w nich brokatu.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia przepięknych kosmetyków i nie tylko ! ♥
OdpowiedzUsuńKosmetyki elitarne :) Każdy z nich to gwiazda :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny bukiet - bardzo lubię takie klasyczne, bez mnóstwa ozdobników :) Co do kosmetyków to żadnego z nich nie mam i pewnie większości mieć nie będę, ale... coraz częściej myślę o tym, ze meteoryty kiedyś będą moje! Na początku wydawało mi się, że to takie gadanie, że one nic nie robią i są znane z tego, że są znane i drogie oraz pożądane. Ale myślę, że kiedyś dorosnę do takiego wydatku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Zegarek cudny <3 Chętnie bym się skusiła, ale cena, że tak powiem niezła ;)
OdpowiedzUsuńDużo ostatnio kodów zniżkowych na te zegarki u blogerek i vlogerek :)
ehh...te meteoryty kuszą mnie na każdym kroku, gdzie nie wejdę na bloga to ukazują mi się przed oczami. to chyba znak żeby wkońcu je kupić :D
OdpowiedzUsuńsaszax.blogspot.com : )
Mam pomadę z Anastasia Beverly Hills i oczywiście... uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńCzasami warto kupić coś droższego ;)
OdpowiedzUsuń