Recenzja: ZAO ORGANIC MAKE-UP - Korektor w sztyfcie
3/15/2013
Witajcie :)
Dziś recenzja...
Jakiś czas temu, firma ZAO ORGANIC MAKE-UP
szukała blogerek, do przetestowania
wybranego kosmetyku z ich oferty...
Jest mi niezmiernie miło, że miałam możliwość,
bliższego zapoznania się z ZAO!!!
.............................................................................
Z racji tego, iż do wyboru miałam jeden kosmetyk...
po dłuższym namyśle, zdecydowałam się na korektor w sztyfcie!
Dlaczego korektor???
Pomyślałam sobie...
Skoro są to kosmetyki naturalne,
a ich właściwości mają dobrze służyć naszej cerze,
to cóż nie zasługuje na to bardziej, niż delikatna skóra pod oczami!
Składniki aktywne zawarte w korektorze to:
*** krzemionka organiczna
*** organiczny olej babassu
*** sproszkowane srebro
*** ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego
Dokładny opis działania tych składników,
znajdziecie w odnośniku niżej...
Po przeczytaniu opisu składników aktywnych,
zrozumiałam, że to jest TO!
Co zachwyca na pierwszy rzut oka...?
OPAKOWANIE!!!!
Niesamowicie oryginalne i estetyczne...
wykonane z lakierowanego bambusa
CUDO!
.............................................................................
REWELACYJNYM pomysłem ze strony ZAO,
jest możliwość wymiany wkładu...
Wiadome jest to, iż zazwyczaj połowa ceny
za jakikolwiek kosmetyk, to opakowanie!
Tutaj opakowanie jest tak stworzone,
że decydując się na ponowny zakup danego produktu,
nie musimy już płacić tak dużo, jak za pierwszym razem!
Działanie...?
Nie miałam zbyt dużej styczności z korektorami w sztyfcie,
ale zawsze wyobrażałam sobie...
że są to tłuste, bardzo ciężkie produkty,
które od razu się "rolują"!
Tutaj nie ma nic z tych rzeczy!
Pomimo tego, iż konsystencja jest kremowa...
to na skórze wygląda bardzo leciutko!
Kryje bardzo ładnie, a po przypudrowaniu,
trzyma się calutki dzień!
niżej SWATCHE - przy świetle dziennym...
jak korektor prezentuje się na skórze :>
Jak widać... po roztarciu ładnie stapia się ze skórą :)
Ja posiadam najjaśniejszy odcień z oferty korektorów
Porcelanowy n°491
niżej SWATCHE - przy świetle dziennym...
jak korektor prezentuje się na skórze :>
Jak widać... po roztarciu ładnie stapia się ze skórą :)
Ja posiadam najjaśniejszy odcień z oferty korektorów
Porcelanowy n°491
.............................................................................
PODSUMOWUJĄC
Jak na razie, mój zdecydowany ULUBIENIEC!!!
Dlaczego...?
Spełnia wszystkie, poszukiwane przeze mnie
warunki DOBREGO KOREKTORA,
a jego skład i właściwości "BIJĄ NA GŁOWĘ",
wszystkie inne jakie miałam!!!
.............................................................................
Jak Wam się podoba???...
bo mnie teraz kuszą róże i bronzery :P
<3
10 komentarze
jaaaa nie wiem czy mi sie podoba bo nie widze go na skorze :P ale opakowanie ladne:)
OdpowiedzUsuńjutro dodam SWATCHA przy świetle dziennym ;>
UsuńTeż bym chciała zobaczyć go w akcji ;) Na razie wygląda obiecująco ;)
OdpowiedzUsuńJa się zakochałam w tych produktach od pierwszego wejrzenia.. ale na blogach. W ręku nie miałam ani jednego, jednak napewno, jakimś cudem, będę chciała to zmienić :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłas mnie, czekam na zdjecia swatchow.
OdpowiedzUsuńja akurat nie lubię korektorów w sztyfcie, niemiło mi się kojarzą, za to praktycznie cały asortyment z ZAO mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńopakowania tych kosmetyków są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńJuż od dawna ciekawiły mnie te produkty, a ich opakowania są po prostu boskie ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na produkty tej firmy:)
OdpowiedzUsuńTeż stosuje korektor Zao , tyle że w innym odcieniu, w pełni z Tobą sie zgadzam, jest genialny! ;) Czekam na swatche ;)
OdpowiedzUsuń