Recenzja: Tusz do rzęs MARY KAY Lash Love Lenghtening
12/10/2013
Witajcie :)
Dziś post dotyczący tuszu do rzęs, który wpadł w moje łapki kilka dni temu...
Mowa o tuszu MARY KAY Lash Love Lenghtening
Z firmą Mary Kay nie miałam wcześniej żadnej styczności...
Zachęcona świetną opinią PannyJoanny <klik>,
którą miałam przyjemność poznać na spotkaniu blogerek :>
byłam ciekawa jak tusz sprawdzi się u mnie!
Rzadko mam coś takiego, że zaprzyjaźniam się od razu...
ale tym razem właśnie się tak stało ;>
Opakowanie, jak to opakowanie - ważne żeby wyglądało dość elegancko i schludnie!
Tutaj nie mogę się przyczepić do niczego! :>
Fajne jest to, że tusz dodatkowo otrzymujemy w kartoniku, co dodaje uroku!
Szczoteczka jest BOSKA!!!
Nigdy wcześniej nie miałam tuszu, który miałby podobną szczotę...
Osobiście zwracam uwagę na to, jak moje rzęsy prezentują się przy
jednej warstwie nałożonego tuszu, ponieważ zawsze nakładam tylko jedną...
I tutaj ten tusz od pierwszego użycia pobił całą resztę!
Nakładanie tuszu za pomocą tej szczoteczki to czysta przyjemność
i jeszcze nigdy nie byłam tak zadowolona już przy pierwszym użyciu!
PODSUMOWUJĄC
Tusz jest świetny - jeden z najlepszych jakich używałam!!!
Od tych kilku dni noszę go codziennie i czuję, że szybko mi się nie znudzi ;>
----------
Ubolewam jednak, że nie ma wersji wodoodpornej z dokładnie taką szczoteczką...
bo taka wersja bardzo by mi się przydała - przy warunkach ekstremalnych!
Jeżeli znacie jakieś podobne zamienniki, które polecacie - to piszcie w komentarzach :>
.............................................................................
Miałyście kiedyś styczność z tuszami Mary Kay??? ;>
<3
21 komentarze
Miałam ten tusz w wersji czarnej, mam jeszcze w niebieskiej i zgodzę się z Tobą - jeden z najlepszych tuszy jakie miałam :) Zdaje mi się, że podobną szczoteczkę ma ten żółty z Lovely, aż sprawdzę po powrocie do domu :)
OdpowiedzUsuńNo proszę też go mam ale jeszcze nie używałam, a byłam jakoś niechętnie do niego nastawiona, a tu proszę jaka pozytywna opnia.
OdpowiedzUsuńno sama się dziwię :P
UsuńCieszę się że jesteś z niego zadowolona. Efekt faktycznie fajny ;)
OdpowiedzUsuńPolecam zolty tusz z Lovely- nie mozna go przegapic na polce :)
OdpowiedzUsuńPodobna szczoteczka, super efekt i tani jak barszcz.
Dokładnie, po co przepłacać jak można mieć żółte cudo za ok 12zł :)
UsuńSłyszałam już dużo o tym z Lovely, ale jakoś nigdy na niego nie patrzyłam w drogerii... teraz to chyba muszę je porównać do siebie :D
UsuńJa jak juz trafie (bo zwykle jest wykupiony) biore hurtem :D
UsuńChciałam to samo napisać, żółty Lovely ma taką samą szczotę :D
UsuńJa ostatnio go zdradziłam, ale muszę wrócić z podkulonym ogonem :D
uwielbiam takie szczoteczki:D efekt jest piękny! mam swoj tusz MK i wlasnie biore sie za testy! :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmoj ulubiony z Mary Kay to Lash love. Jest tez w wersji wodoodpornej. Opakowanie iszczoteczki swoja drogą... ale najbardziej zachwyca mnie sklad tego tuszu. Zawiera naturalne woski, d-panthenol, witaminę E itp itd co faktycznie odzywia rzęsy a raczej nawilża i zapobiega kruszeniu się włosków. To moj hit.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie wiekszosc kosmetyków pielęgnacyjnych MK.
Mam ten tusz, ale czeka na swoją kolej, bo i tak mam już otwarte 3 inne ;)
OdpowiedzUsuńWonder z Oriflame i Bourjois Liner Effect mają podobne szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńświetna szczoteczka !
OdpowiedzUsuńLubię szczoteczki silikonowe i pewnie ten też pokocham. Tyle, że w tej chwili mam otwarte dwa inne tusze więc ten przetestuje za dwa, trzy miesiące. :)
OdpowiedzUsuńwow..świetna maskara! niestety firmy mary kay nie znam ale widzę, że to duzy błąd:( buziaki:*
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie szczoteczki <3 tusze z taką mi pasują (choć pozostaje jeszcze kwestia samego tuszu-mazi )
OdpowiedzUsuńMam dwa ich tusze, z różnych formuł i również są świetne :) Ogólnie mają bardzo dobre kosmetyki, za równo kolorówkę jak i pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńNie zliczę ile już zużyłam opakowań tego tuszu :D Cieszę się, że jesteś zadowolona, oby Ci służył jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńHej, na Twoim blogu jestem po raz pierwszy, choć od dłuższego czasu śledzę już Twój kanał na YT. Generalnie tylko cichutko przyglądam się całemu światku makijażowemu, natomiast jak przeczytałam tego posta, stwierdziłam że i ja się udzielę. A jest to spowodowane faktem, gdyż nie wiem czy jest Ci znany tusz żółty z WIBO Lovely Pump up, który ma dokładnie identyczną szczoteczkę (!), a do tego ma dobrą formułę i mimo, iż jest to tusz za niecałe 10 zł, to jest to ten z serii - tani, a zacny ;) W wolnej chwili polecam przetestować, bo przepaść cenowa między tymi tuszami jest ogromna, a ten tusz z Lovely naprawdę powalił mnie na kolana. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń