Recenzja: Maybelline One by One mascara
5/24/2013
Witajcie :)
Pewnie wiecie, że w ROSSMANN'ie
nadal trwają promocje...
Dlatego też, postanowiłam zrobić krótką recenzję
(kolejnego z moich UKOCHAŃCÓW),
który w moje ręce wpadł niedawno :>
Mowa o... tuszu do rzęs
Maybelline One by One
Niedawno na blogu pojawiła się recenzja mascary
która bardzo przypadła mi do gustu!
Jakiś czas temu, dostałam tusz One by One
i byłam bardzo ciekawa, czy i tym razem
będę miała podobne odczucia... ale jest nawet lepiej :)
Zacznę od opakowania:
Wizualnie mascary różnią się jedynie kolorystyką :>
Trwałość i konsystencja:
Tutaj również obie mascary są bardzo podobne!
Tusz utrzymuje się cały dzień (bez osypywania),
a konsystencja od pierwszego dnia jest idealna...
nie za rzadka i nie za gęsta -
o tym wspominałam przy recenzji ROCKET
Szczoteczka:
Silikonowa, bardzo poręczna...
zbiera rzęsy od samej nasady.
Moim zdaniem trochę wygodniejsza od ROCKET,
przez dłuższe "igiełki"
Efekt:
Tutaj plus jest zdecydowanie po stronie One by One!
Dlaczego?... pogrubia, zagęszcza i ładnie utrzymuje podkręcenie...
Osobiście nie lubię nakładać kilku warstw tuszu,
a ten jako jeden z niewielu, daje mi świetny efekt
już po jednej warstwie!
Jeżeli jedak zależy mi na wydłużeniu,
to zdecydowanie sięgam po ROCKET ;>
PODSUMOWUJĄC:
Dwa świetne tusze do rzęs,
w bardzo przystępnej cenie!!!
Spełniają wszystkie zadania - dobrego tuszu...
estetyka, pigment, trwałość i konsystencja!
*** Jeżeli szukacie pogrubienia,
to zdecydowanie POLECAM One by One!
*** Jeżeli jednak zależy Wam na wydłużeniu,
to sięgnijcie po the ROCKET!
.............................................................................
Obie mascary POLECAM z czystym sumieniem
i jeżeli któraś z Was szuka akurat dobrych tuszy,
a nie chce wydać na nie fortuny...
to szybko do ROSSMANNA na -40% !!!! ;>
<3
11 komentarze
Ja uwielbiam One by One ale w wersji satin black, tej zwykłej nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś One by One i z tego co pamiętam była całkiem, całkiem. Tylko jakoś szału nie zrobiła za dużego.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś zdjeć przed i po chętnie bym obejrzała. Chyba skorzystam z promocyjnej oferty Rossmanna i zakupię ten One by One ;)
OdpowiedzUsuńwiem wiem... chciałam dodać na szybko póki jest promocja, a jutro jadę do Warszawy i nie miałam chwili na zdjęcia! ale jak wrócę to uzupełnię ;>;>
UsuńWidze, że moja ukochana One by one ;) ja używam tej satin black i jest wg mnie najlepsza mascarą jaką kiedykolwiek miałam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego z nich, póki co mam chyba z 6 tuszy w kosmetyczce więc nie ma mowy o nowym ;D
OdpowiedzUsuńMaskara jest super, uwielbiam ją i właśnie zaopatrzyłam się w kolejne już opakowanie. Wolę jednak wersję Satin Black :)
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona:D
OdpowiedzUsuńnie znam, ale zachęcasz by kupić :P
OdpowiedzUsuńszkoda, że już sb kupiłam dwa tusze ostatnio :(
OdpowiedzUsuńTa mascara to ideał, nie dziwię się że ma tyle pozytywnych opinii (:
OdpowiedzUsuńRównież dodam jej recenzję niedługo na moim blogu - > http://kittyshadows.blogspot.com/ Zapraszam :)