Recenzja: I LOVE U... Bahama Mama!

7/10/2013



Witajcie :)

Ostatnio na moim fanpage'u pisałam,
że zdecydowałam się zamówić bronzer...
theBalm - Bahama Mama

MOJA MIŁOŚĆ od pierwszego maźnięcia!!!




CUUUUDEŃKO <3




OPAKOWANIE


Jestem bardzo mile zaskoczona jakością opakowania tego produktu!!!

O tym, że prezentuje się nieziemsko (zresztą jak wszystkie opakowania tej firmy)
nie trzeba mówić... ale wydawało mi się, że będzie mniej starannie wykonane i
bałam się że może się szybko niszczyć!

Otóż nic z tych rzeczy!!! Jest naprawdę SOLIDNE...
a w środku ma magnes, który zapobiega otwieraniu się pudełeczka :)




ODCIEŃ


Długo szukałam chłodnego odcienia, który będzie podobny do HOOLA Benefit'u...
Po wyczytaniu samych dobrych słów o Bahama Mama, postanowiłam go zamówić :>

Przyszedł... maźnęłam i się zakochałam!

IDEALNY naturalnie wyglądający matowy odcień, dokładnie to czego szukałam!

Pomimo tego, że jest dość ciemny... to miękkim pędzlem
(zaznaczam jeszcze raz - MIĘKKIM) możemy bez trudu stopniować kolor!

Jestem bladziochem... i mi krzywdy nie zrobił, więc nie ma się czego bać ;>


.............................................................................


Jak było widać na zdjęciu wyżej - porównałam odcienie dwóch bronzerów...
Bahama Mama oraz Honolulu by W7

Możecie zobaczyć jak bardzo różnią się tonacją!




EFEKT NA TWARZY


Na ostatnim zdjęciu widać, jak Bahama Mama prezentuje się na twarzy...

Ja znalazłam swój IDEAŁ!!! <3

 Polecam spróbować, jeśli jesteście w trakcie poszukiwania dobrego bronzera ;>


.............................................................................




W Polsce firmę theBalm możecie kupić m.in. na URODOMANII...



<3



You Might Also Like

25 komentarze

  1. Świetnie wygląda, bardzo naturalnie:) A jak cenowo wygląda? I co z trwałością?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też długo chorowałam na Bahamę, w końcu nabyłam...i niestety nie jest to to, czego oczekiwałam. Dla mnie Bahama Mama jest zbyt żółta. Jednak znalazłam już swojego faworyta, pisałam o nim tutaj: http://wrzosowiskomakeup.blogspot.com/2013/06/chodny-bronzer-elf-healthy-glow.html

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście wygląda bardzo naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor jest obłędny ♥ osobiście jestem dopiero na poziomie bronzera z W7, czekam właśnie na przesyłkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba się skuszę, skoro jest dwa razy tańszy (albo i więcej) od słynnego Hoola. choć mimo wszystko ten z Benefitu mi się marzy.. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny, moze w przyszłości się skuszę na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda fajnie, zarówno kolor jak i opakowanie. chętnie bym sprawdziła :D

    OdpowiedzUsuń
  8. cudeńko! uwielbiam takie opakowania, kurcze swego czasu te kosmetyki były dostępne w moim mieście i zbierałam się do zakupu a tu zlikwidowali drogerię ;/ Bronzery uwielbiam i ten na pewno by mi się dobrze przysłużył :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o kurcze, świetny :) warty uwagi :)
    a opakowanie przyciąga. ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam honolulu, ale najbardziej lubię mineralny tahiti sweetie z SN który jest duplikatem hooli, chyba zakupię bahame mame bo wygląda świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. opakowanie jest swietne!
    ja mam w7 i to moj ideal <3
    milego dnia sliczna
    x x x

    OdpowiedzUsuń
  12. na twarzy wygląda prześlicznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no z tymi chłodnymi odcieniami broznerów to coś nie lekko u nas. Tez szukam
    no pomyślę pomyślę może się skuszę ale po tym cholernym remoncie bo ssie pieniądz jak pijawka

    OdpowiedzUsuń
  14. Potwierdzam, jest rewelacyjny! Niestety nie udało mi się jeszcze rozprowadzić go na twarzy tak ładnie i delikatnie jak Ty, zdradzisz jakim pędzlem go nakładałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięęęękny <3 Uwielbiam bronzery :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już samo opakowanie robi wrażenie :) Kiedy dobiję "do dna" z moim bronzerm Catrice, przyjrzę się uważnie temu, bo wygląda pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też go kocham! Ma wspaniały kolor.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moje kolejne must have które nadal czeka na kupno. Oj trzeba się zmobilizować, oj trzeba:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądam

Archiwum