Akcja "STOP SUCHEJ SKÓRZE" z Beauty Face
8/02/2013
Witajcie :)
Dziś kilka słów o akcji, w której bardzo chętnie wzięłam udział...
mowa o akcji "STOP SUCHEJ SKÓRZE" z Beauty Face --> klik
Osobiście jestem tak zwanym "niedowiarkiem"
i kiedy mam możliwość przetestowania produktu, którego nie miałam okazji jeszcze używać...
to często trafiam na dobre produkty, o których inaczej nie miałabym pojęcia!
ponieważ sama raczej rzadko decyduję się na zakup takich nowinek!
Jak będzie tym razem?
Do testów otrzymałam REGENERUJĄCO NAWILŻAJĄCE KOLAGENOWE
PŁATKI POD OCZY Z CZERWONYM WINEM
Działanie:
* silnie i dogłębnie regenerują zmęczoną skórę
* nawilżają i pozwalają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia
* poprawiają metabolizm i stymulują komórki do odbudowy
* przywracają miękkość, jędrność i elastyczność
* przeciwdziałają wiotczeniu, widocznie odmładzają
* zatrzymują proces starzenia – spłycają zmarszczki i zapobiegają ich powstawaniu
* skóra staje się miękka, delikatna, optymalnie odżywiona, rozświetlona i pełna blasku
Składniki aktywne: naturalny kolagen morski, skondensowany wyciąg z czerwonego wina,
ekstrakt z lukrecji, witamina C, alantoina, olejek różany, gliceryna
Nie jestem znawczynią składów, ale jako laik widzę tu same DOBROCI
W opakowaniu otrzymujemy dwa żelowe płatki,
które zamoczone są w płynie ze składnikami aktywnymi...
Płatki są włożone w specjalną plastikową tackę,
którą wystarczy wysunąć (piszę o tym, bo sama byłam gapa
i próbowałam grzebać przez wycięty otwór, nie zauważając tacki ;P)
Pierwszy raz miałam styczność z takim wynalazkiem
i muszę stwierdzić, że płatki są bardzo delikatne...
dlatego trzeba wyciągać je powoli, żeby się nie porwały!
Potem przychodzi czas nałożenia...
Wystarczy przyłożyć w dane miejsce i wszystko bez problemu się trzyma!
Nic się nie odkleja, nic nie spływa, aż do samego końca :>
Jedyne do czego muszę się przyczepić...
to brak jakiejkolwiek informacji na etykiecie:
JAK DŁUGO TRZYMAĆ PŁATKI NA SKÓRZE
ale oczywiście poszperałam w sieci i wyczytałam,
że czas trzymania to: 25min - 30min
Żeby nie być "gołosłowną", przygotowałam dla Was zdjęcia...
jak płatek wygląda na skórze i jak wygląda ten obszar po jego zdjęciu :>
Od razu widać jak płatek rozjaśnił miejsce, gdzie był nałożony!
Skóra po jego ściągnięciu była niesamowicie miękka w dotyku
i zauważyłam również delikatne napięcie...
Nie mogę się zbytnio wypowiadać na jego temat,
ponieważ było to jednorazowe użycie, ale po efekcie jaki dał
za pierwszym razem... jestem strasznie ciekawa całej kuracji!
.............................................................................
PODSUMOWUJĄC
Należę do osób, które nie przepadają za traceniem czasu
przy różnego typu zabiegach domowych...
kiedy kupuję już jakąś maseczkę to musi być ŚWIĘTO!
Pewnie dla wielu z Was, wydaje się to paranoją...
i ja sama wiem, że moja skóra kiedyś pokaże mi skutki mojego działania :/
Nie jestem też osobą, która wydaje krocie na wizyty u kosmetyczek...
przyznam się szczerze, że nie byłam NIGDY o.O
.............................................
Jeżeli słyszę o produkcie, który polega na wyciągnięciu go z pudełka,
nałożeniu i wyrzuceniu do kosza, to od razu mam chęć wypróbowania go!...
tak jest też teraz z nowością NIVEI pod prysznic - dla leniuchów ;>
Te płatki są IDEALNE dla takich dziewczyn jak JA!!!
.............................................
Porównując efekt jednorazowego zastosowania,
do drogeryjnych maseczek... jest o NIEBO lepiej!
Efekt musi być pewnie znacznie widoczniejszy,
przy regularnym stosowaniu (przykładowo 1-2 razy w tygodniu),
ale czuję się zachęcona do zakupu!
Nie piszę tego dlatego, że produkt dostałam za darmo
i chcę się przymilić... bo to nie miałoby dla mnie kompletnego SENSU!
Zazwyczaj firma, która daje mi możliwość przetestowania swojego produktu,
jest pewna jego działania i nie odważyłaby się wciskać bubla!
Przynajmniej mi się jeszcze coś takiego nie zdażyło...
Nie mam też pojęcia, czy jest jakaś inna firma na rynku,
która produkuje podobne (może nawet lepsze) maski,
bo nigdy się tym nie interesowałam...
Ale po wypróbowaniu, muszę szczerze powiedzieć, że jest to coś dla mnie!!!
i chętnie sprawdzę jeszcze inne produkty z całej gamy...
bo sądzę, że regularnie stosowane - mogą dać świetne efekty!
.............................................
Wiem teraz też to... że jest to dla mnie złoty środek cenowy
pomiędzy maseczkami z drogerii, a zabiegami w salonie kosmetycznym!
Jakiś czas temu zrozumiałam, że trzeba zacząć dbać o skórę twarzy TERAZ!,
kiedy jestem jeszcze młoda i zmiany nie są jeszcze widoczne...
Tak jak w każdym innym przypadku
- LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ niż LECZYC!
.............................................................................
Kończąc już PODSUMOWANIE...
po jednorazowym wypróbowaniu, chętnie kupię coś jeszcze
i zobaczymy, czy faktycznie sprawdzi się na dłuższą metę :>
Dajcie znać czy próbowałyście podobnych produktów...
może macie jakieś inne sprawdzone w tej kategorii???
<3
4 komentarze
Ale super! Już jesteś drugą blogerką która je chwali, też chce :D
OdpowiedzUsuńTeż dostałam czerwone i też jestem szczęśliwa z powodu ich działania;)
OdpowiedzUsuńTo nie do tematu, ale jakiego pedzla uzywasz do pudru ?
OdpowiedzUsuńREVLON powder brush, HAKURO H55 i czasami Real Techniques Blush Brush :)
UsuńKażdy trochę inny, ale wszystkie polecam!