Pędzle MAC - 213 // 286
8/24/2014
Hej ;)
Dziś pokażę Wam z bliska dwa pędzle, które dołączyły ostatnio do mojej kolekcji...
Początkowo zależało mi na klasyku, czyli popularnej 217 oraz na pędzlu do nakładania cieni 239,
ostatecznie padło jednak na całkiem inne pędzle, które mają podobne zastosowanie do w/w ;)
----------------
Zaczniemy od pędzla 213 FLUFF BRUSH
który okazał się być najbardziej uniwersalnym pędzlem ever!
Wykonany z niesamowicie miękkiego włosia kucyka, idealnie nabiera cień i intensywnie nakłada go na powiekę - na czym mi bardzo zależało, bo zazwyczaj używam palca do uzyskania mocnego pigmentu. Jednak biorąc pod uwagę jego "puchaty" przekrój boczny - świetnie sprawdza się do blendowania cieni i już kilka razy wykonałam nim cały makijaż bez żadnych problemów! Uwielbiam ♥
----------------
Drugim pędzlem jest 286 DUO FIBRE Blending Brush
Bardzo puchaty pędzel do blendowania cieni z włosiem typu duo fibre (mieszanką włosia syntetycznego oraz naturalnego włosia kozy). Rewelacyjnie sprawdza mi się do tworzenia pięknej mgiełki ponad załamaniem powieki! Jak poprzednik również bardzo dobrze łapie cienie i świetnie je rozciera, ale przez delikatne włosie robi to subtelnie i dzięki temu jest również idealny do mocno napigmentowanych cieni, przy których boimy się zbyt mocnego efektu. Również polubiłam go bardzo!!!! ♥
----------------
Pędzelki w akcji możecie zobaczyć w moim ostatnim tutorialu makijażowym na kanale ;)
O ich jakości będę mogła wypowiedzieć się dopiero za kilka tygodni, ponieważ dopiero po kilkunastu praniach mogę stwierdzić - czy coś się zmienia... natomiast już teraz powiem Wam, że jakość wykonania jest boska, włosie super przyjemne a aplikacja cieni to czysta przyjemność! (i szczerze wątpię, że coś się zmieni).
Jedynym i zasadniczym minusem jest cena... ponieważ mam świadomość, że wiele z Was najzwyczajniej w Świecie nie ma warunków na kupno takich pędzli i nie będę tutaj pisać, że jeżeli chcecie malować, to koniecznie musicie w nie zainwestować i koniec, bo tak nie jest - z pędzli innych firm również będziecie zadowolone, bo sama jestem!
Jeżeli jednak cena Was nie szokuje i jesteście w stanie kupić sobie takie pędzle, to myślę, że nie będziecie żałować zakupu, bo na prawdę akurat te modele zrobiły na mnie duże wrażenie ;)
Miłego,
A.♥
13 komentarze
Chyba muszę zainwestować w 286, zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w 213, w jakiej jest cenie? Na razie planuję kupić kilka pędzli GlamBrusha, masz jakieś? :)
OdpowiedzUsuń286 jest na mojej liście;) zakupowej
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż i kotek!
OdpowiedzUsuńNigdy nie doceniałam 213, zawsze rzucam się na 239, ale na pewno przyjrzę się mu dokładniej :)
Mac 213 bym z chęcią przygarnęła ;]
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć w to, że pędzelek 213 potrafi tak wiele. ; )
OdpowiedzUsuń286 to mój ulubieniec do rozcierania korektora - jeśli jeszcze go w ten sposób nie zmaltretowałaś - polecam - ja nie wyobrażam sobie już innego w tej roli ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi, super są te pędzle :)
OdpowiedzUsuńhttp://martusiadlawszystkich.blogspot.com/
213 - moje nowe marzenie <3
OdpowiedzUsuńmi się marzy 217 z MAC ale ciągle się waham,bo wydać tyle na jeden pędzel,a i tak maluję się tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJakoś do pędzli MAC mnie nie ciągnie, szykuję się na zakup zestawu z Zoeva i może GlamBrush.
OdpowiedzUsuń213 przypomnial mi w pierwszym momencie pedzel z Inglota 19P (a przynajmniej taka byla numeracja jak kupowalam go .. jakies 7lat temu) . Ale chyba jednak 213 jest bardziej zbity. Musze mu sie przyjrzec na zywo!:)
OdpowiedzUsuńTwoja kotka jest cudowna! :D W zimowe wieczory musi być fajnie się do niej przytulić. A makijaż zachwycający jak zawsze. Natomiast ja jestem fanką pędzla MAC 217 od momentu kupienia wykonuje nim prawie cały makijaż oka, jest niezwykle uniwersalny :)
OdpowiedzUsuń