Recenzja: FRATboy & DOWNboy - theBALM
3/17/2014
Witajcie :)
Dziś o dwóch różach, które zdominowały wszystkie inne w moich
zbiorach i ostatnio sięgam po nie praktycznie w każdym makijażu!
DOWN Boy & FRAT Boy
Zaczynamy od cieplejszego odcienia jakim jest FRAT Boy ♥
Przepiękny delikatny brzoskwiniowo różowy odcień...
czyli dokładnie to, co osobiście w różach lubię najbardziej!!!
Bardzo uniwersalny i świeżo wyglądający odcień,
który sprawdzi się idealnie z ciepłymi typami urody :>
Kolejny to DOWN Boy i należy on do trochę chłodniejszych
odcieni róży, które zazwyczaj u mnie nie sprawdzają się w ogóle!
Ten natomiast wygląda na mnie bardzo naturalnie i jest moim lekarstwem jeżeli
chodzi o sytuacje, kiedy do całości makijażu nie pasuje mi ciepły odcień różu...
wtedy bez zastanowienia mogę sięgnąć po ten, ponieważ chociaż jest po tej chłodniejszej
stronie kolorystycznej - nie muszę się martwić, że wyglądam w nim niezdrowo ;)
Oba róże są matowe, ale ich wykończenie jest przyjemnie satynowe
przez co na twarzy nie wyglądają tępo, tylko dodają bardzo delikatnego blasku ♥
Konsystencja jest idealnie wyważona - nie za tłusta, nie za sucha,
nie za mocno pyląca - świetna... i bardzo łatwa jeżeli chodzi o aplikację!
Mają bardzo dobrą pigmentację, więc wystarczy odrobina żeby uzyskać
wymarzony efekt... a za tym idzie rewelacyjna wydajność tych kosmetyków!
Jeżeli chodzi o trwałość, to wszystko zależy od bazy jaką jest podkład,
ponieważ jak podkład nam zejdzie to i róż na twarzy nie zostanie...
natomiast u mnie trwałość jest na 5! ;)
PODSUMOWUJĄC
Jest to mój duet idealny!!!
Są to dwa uniwersalne odcienie, którymi manewruję zależnie od wykonanego makijażu oka...
a z bronzerem BAHAMA MAMA i rozświetlaczem MARY-LOU dają niesamowity efekt ♥
Często pytacie czy kosmetyki theBALM są warte swoich cen...
moim zdaniem są warte absolutnie każdej wydanej złotówki, a ich jakość jest
tak dobra, że osobiście uważam, iż ceny wcale nie są wygórowane ;)
Niżej podaję linki do pozostałych dwóch ukochańców ;)
----------------
Macie? Lubicie? ;>
<3
26 komentarze
oba cudne ale ten ciepły odcien mnie urzekł najbardziej <3
OdpowiedzUsuńFrat Boy jest piękny, marzy mi się, chociaż zastanawiam się jeszcze nad Hot Mama :)
OdpowiedzUsuńAjj kurczaczki, chociaż róży mam już kilka marzy mi się Frat Boy ♥
OdpowiedzUsuńOj chciałabym mieć, jeszcze nie mam nic od The Balm, ale kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńZnam, lubię i marzę o kolejnych!
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory!
OdpowiedzUsuńWcale nie dziwi mnie ich dominacja :D Wyglądają bosko, muszę się obowiązkowo w końcu na nie skusić :D
OdpowiedzUsuńMamy Mary Lou i uwielbiam, z checia skusze sie na te roze, naprawde wygladaja obiecujaco :)
OdpowiedzUsuńdown boy to cos dla mnie ;) na codzien takich wlasnie róży uzywam
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki, zewsząd mnie kuszą kosmetyki TheBlam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają na prawdę fajnie ;) cena troszkę spora, no ale skoro mówisz że warto ;D
OdpowiedzUsuńPosiadam Down Boy oraz Hot Mama, a także rozświetlacz MLM, uważam, że te kosmetyki są bejecznej jakości:) Na FratBoy się czaję:)
OdpowiedzUsuńMam Down boy i czaję się właśnie na Frat Boy, a z bronzera Bahama mama jestem również bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja nie mam nic TheBalm ale baaardzo, bardzo bym chciała i już zbieram pieniądze :)
OdpowiedzUsuńFrat Boy ma piękny kolor <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam The Balm ;) Marzy mi się Bahama Mama ;)))
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie Frat Boy:)
OdpowiedzUsuńMam oba i choć Frat Boy bardzo mi się podoba, to jednak zupełnie nie czuję się w tym odcieniu :(( Za to Down Boy, to mój ulubieniec! :)
OdpowiedzUsuńFrat Boy jest na mojej chciejliscie na 1 miejscu :P
OdpowiedzUsuńKolory faktycznie idealne ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wielką chrapkę jakiś czas temu na Down Boy i chyba w końcu się na niego skuszę ;) Rozświetlacz mam i uwielbiam, a w planach zakup oczywiście bronzera ;)
OdpowiedzUsuńDown Boya nie mam, ale Frat Boy, Bahama Mama i Mary Lou są w ruchu u mnie codziennie :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają!!! Do mnie dziś właśnie zawitała paczuszka z Let's Beauty (miałaś rację - jeszcze nigdy nie przyszło do mnie nic równie pięknie zapakowanego) Bahama mama i Mary-Lou Manizer i od jutra będę testować. Coś czuję po kościach, że na tych dwóch produktach z The Balm się nie skończy:)
OdpowiedzUsuńMoja mary jest już w drodze do mnie :)
OdpowiedzUsuńCałuski
Oba przepiękne, idzie się zakochać ♥
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Ci "mężczyźni", ale na razie wykończę swoje róże z Bell, ale miłość do the Balm jest coraz większa :) Jeszcze tylko paletka Nude Tude i wszelkie moje pragnienia będą spełnione jak na najbliższy czas :)
OdpowiedzUsuń